W tym roku postawiłem na tradycję. Zero cukru i dużo pracy.
Składniki:
- śliwki węgierki
- Zebrałem z drzewa około 5 kg śliwek,
- Wszystkie umyłem,
- Wyjąłem z nich pestki i wrzuciłem do garnka o grubym dnie,
- Na spód wlałem około 0,5 litra wody,
- Śliwki smażyłem pierwszego dnia 5 godzin,
- Kolejne 4 dni były smażone po 3 godziny.
- Na koniec gorące powidła włożyłem w słoiki i poddałem pasteryzacji.
W smaku bardzo dobre, bez cukru. Myślę, że świetnie będą pasować do wypieków.
Szkoda tylko, że z takiej ilości wyszło mi tylko około 4 małych słoiczków, ale dobre
i tyle :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz